niedziela, 29 września 2019
Agnieszka Werschner w Fortepianarium
To było piękne popołudnie z Mozartem. Agnieszka Werschner długo opowiadała publiczności o fenomenie twórczości kompozytora; następnie wraz z grupą zaprzyjaźnionych młodych muzyków (Jan Turkiewicz, Anna Lis, Klaudia Boksa, Marcin Kusz, Piotr Kucharz) - studentów i absolwentów AM we Wrocławiu i Katowicach wykonała Koncert fortepianowy A-dur KV 488 w opracowaniu na fortepian i kwintet smyczkowy. Wybrała fortepian firmy Bechstein z 1894 roku - instrument miękki, powabny i subtelny. Taki był też ten Mozart - pełen poezji, zasłuchania i prób zatrzymania ulotnych chwil. Koncert niezwyczajny dla małej sali Fortepianarium, oryginalny i niepowtarzalny.
Długo pozostanie w mojej wdzięcznej pamięci.
Ogromne podziękowania dla grających pro publico bono muzyków.
piątek, 27 września 2019
Bób, Hummus, Włoszczyzna, Vege
Przez Polskę przetacza się fala świętego oburzenia na Klaudię Jachirę. Za całkiem niewinną trawestację zawłaszczonego i bezustannie nadużywanego przez faszyzująco-nacjonalistyczne bojówki hasła "Bóg, Honor, Ojczyzna".
Nie mamy do siebie i naszej wielkiej historii dystansu. Warto zestawić niewinniutką demonstrację Klaudii Jachiry ze sławną rzeźbą Davida Cernego przedstawiającą sikających do basenu w kształcie obrysu Czech.
Krytyka ze strony prawicy mnie nie dziwi. Dziwi mnie jednak to, jak bardzo opozycja, zwolennicy demokracji dali się w Polsce zepchnąć w kozi róg. Z ogromnym zdumieniem słucham w mediach wypowiedzi demokratów krytykujących Klaudię Jachirę za przesadne i niepotrzebne urażanie PiSu.
Zwróćmy uwagę, że obecni rządcy Polski nie uważają za stosowne krytykować własnych przedstawicieli bawiących się w burdeltatów i wszelką krytykę - przestępstw - przez opozycję określają jako atak.
Tymczasem, opozycja w imię politycznej rozwagi sama blokuje usta śmielszym harcownikom, bo może to jakoś za bardzo i może dostarczy to paliwa PiSowi.
Owszem, dostarczy ... Uważam jednak uciszanie bardziej radykalnych głosów za bezcelowe. Nie wygramy z PiSem jeśli sami będziemy się uciszać.
Dlatego - Klaudię Jachirę - popieram. A choć Honor (prawdziwy, a nie dęty) to dla mnie ważna cnota, to uważam Bób, Hummus i Włoszczyznę za pojęcia wysoce pozytywne !
Nie mamy do siebie i naszej wielkiej historii dystansu. Warto zestawić niewinniutką demonstrację Klaudii Jachiry ze sławną rzeźbą Davida Cernego przedstawiającą sikających do basenu w kształcie obrysu Czech.
Krytyka ze strony prawicy mnie nie dziwi. Dziwi mnie jednak to, jak bardzo opozycja, zwolennicy demokracji dali się w Polsce zepchnąć w kozi róg. Z ogromnym zdumieniem słucham w mediach wypowiedzi demokratów krytykujących Klaudię Jachirę za przesadne i niepotrzebne urażanie PiSu.
Zwróćmy uwagę, że obecni rządcy Polski nie uważają za stosowne krytykować własnych przedstawicieli bawiących się w burdeltatów i wszelką krytykę - przestępstw - przez opozycję określają jako atak.
Tymczasem, opozycja w imię politycznej rozwagi sama blokuje usta śmielszym harcownikom, bo może to jakoś za bardzo i może dostarczy to paliwa PiSowi.
Owszem, dostarczy ... Uważam jednak uciszanie bardziej radykalnych głosów za bezcelowe. Nie wygramy z PiSem jeśli sami będziemy się uciszać.
Dlatego - Klaudię Jachirę - popieram. A choć Honor (prawdziwy, a nie dęty) to dla mnie ważna cnota, to uważam Bób, Hummus i Włoszczyznę za pojęcia wysoce pozytywne !
niedziela, 22 września 2019
Fortepianarium.
W tym sezonie obok koncertów Muzycznego Klubu Fortepianarium rozpoczynamy nową inicjatywę Zabrzańską Akademię Klawiszową Marka Toporowskiego. Przewidziane - spotkania weekendowe oraz letnie warsztaty.
Etykiety:
Akademia,
Fortepianarium,
historyczne fortepiany,
klawesyn,
klawikord,
kurs mistrzowski,
pianoforte,
warsztaty,
Zabrze
wtorek, 17 września 2019
Wleńskie Lato z Muzyką Dawną. Po kamieniach z pianoforte do raju.
A ostatni mój koncert odbył się w zaprawdę magicznym miejscu. To
wszystko dzięki mojej absolwentce – Małgorzacie Zuchowicz
organizującej „Wleńskie Lato Muzyczne”.
Do kościółka św.
Jadwigi we Wleniu, opodal pałacu Lenno, samochodem właściwie nie
dojedziesz. Chyba, że bardzo nie chcesz nosić pianoforte …
chociaż moja Dacia z pianoforte w środku znowu dała radę, ale ten
stromy podjazd po kamieniach, rowach, przez bramkę, ze złożonymi
lusterkami zapamiętam na długo i chyba wolę go już nie powtarzać
!
Ale miejsce do
uprawiania muzyki – magiczne.
Z pobliskiego zamku Lenno (obecnie pensjonat i kawiarnia) rozciąga się fantastyczny widok na Karkonosze).
Z pobliskiego zamku Lenno (obecnie pensjonat i kawiarnia) rozciąga się fantastyczny widok na Karkonosze).
Cudownie gra się na
pianoforte w takiej ciszy i otoczeniu.
Zaproponowałem
program muzyki II połowy XVIII wieku : „Nie tylko Mozart”
(czytaj: w tym koncercie nie będzie żadnego Mozarta tylko wielu
mało znanych kompozytorów). Sonaty Hyacinthe’a Jadin, George’a
Fredericka Pinto, Cierpienia francuskiej Królowej Jana Ladislava
Dusseka vel Dusika), utwory Bortniańskiego i Solera.
Zastanawiałem się
kto też dotrze na ten koncert. Dotarła tam niezwykła publiczność:
ludzie ciekawi świata i skupieni na poszukiwaniu piękna. Od młodej
poetki i pisarki – Renaty Galik – dostałem piękny prezent;
napisaną przez nią książkę.
Dla Małgorzaty
Zuchowicz ogromne podziękowania za umożliwienie bycia w tym pięknym
miejscu, a wszystkim naprawdę polecam wycieczkę do Wlenia. Na
koncert lub po prostu tak. Mam jednak nadzieję, że muzyka dawna
będzie tam stale obecna i będzie jej coraz więcej. Cieszę się, że koncerty konsekwentnie wspiera pan Artur Zych - burmistrz Wlenia, dla którego w tym miejscu nie mogło zabraknąć podziękowań.
Etykiety:
Dolny Śląsk,
Dusik,
Dussek,
Małgorzata Zachowicz,
pianoforte,
Pinto,
Wleń,
Wleńskie Lato Muzyczne,
zamek Lenno
Siostra Hanna i kielecka przygoda
Siostra Hanna (Hanna Szmigielska OSB) to osoba wyjątkowa. Jest
świetnym muzykiem: organistką, gra pięknie na cytrze,
ooo - tej właśnie u góry, prowadzi też zespół wokalny Schola Cantorum Kielcensis śpiewający tak muzykę chorałową, jak i utwory renesansowe (a pewnie też i wiele innych rzeczy…).
ooo - tej właśnie u góry, prowadzi też zespół wokalny Schola Cantorum Kielcensis śpiewający tak muzykę chorałową, jak i utwory renesansowe (a pewnie też i wiele innych rzeczy…).
Ma dar łączenia
ludzi, zapalania ich do wspólnych działań i obdarowywania ludzi
piękną muzyką.
To z Jej inicjatywy
pojawił się w Kielcach piękny flamandzki klawesyn; najbardziej
chyba rasowy Flamand w Polsce, o brzmieniu pełnym, mocnym,
soczystym, a jednocześnie – mimo bardzo wyrazistego ataku
śpiewnym.
Również z Jej
inicjatywy pojawiłem się w Kielcach i ja ze specjalnie
przygotowanym programem klawesynowych poloników – od XVI do XVIII
wieku (ale z naciskiem na ten wcześniejszy okres…)
Wyszło z tego
chyba naprawdę zgrabne klawesynowe popołudnie, poprzedzone solidną
dawką muzyki wokalnej wykonanej z ogromnym smakiem przez Scholę.
Warunki nie były
łatwe; w związku z nałożeniem się różnych wydarzeń trzeba
było zacząć koncert bezpośrednio po konferencji poświęconej
Paderewskiemu; drobna korekta stroju obu instrumentów (jest jeszcze
szpinet ottavino zbudowany przeze mnie i moją Żonę pod kierunkiem
Johanna Gottfrieda Schmidta) musiała wystarczyć.
Wszystkim wspaniałym entuzjastom muzyki, których w Kielcach spotkałem, serdecznie dziękuję za niezapomniany czas.
Wszystkim wspaniałym entuzjastom muzyki, których w Kielcach spotkałem, serdecznie dziękuję za niezapomniany czas.
Z tego koncertu jest
miła pamiątka – właściwie nieretuszowane, oddająca chyba
jednak dobrze atmosferę chwili i miejsca nagranie video.
Subskrybuj:
Posty (Atom)