wtorek, 12 listopada 2019

Retrotopia. Sjaron Minailo łączy muzykę i słowo.

Kolejny udany projekt moich litewskich przyjaciół - Dariusa Klišysa i Neringi Klišiene.
Tym razem - nie tylko muzyczny, ale i teatralny ...
Idea polegała na niecodziennym spleceniu muzyki baroku i słowa mówionego.
Izraelsko-holenderski artysta - Sjaron Minailo - napisał na kanwie Retrotopii Zygmunta Baumana tekst o nostalgii za czasem minionym, o bezskutecznych próbach uchwycenia przeszłości i budowania świata w oparciu o utopijne próby odtwarzania mitów.
Cudowna kreacja Juratė Onaitytė; która przez pełną godzinę rozgrywała każdy zakątek sceny, każdy element scenografii (a było ich minimalistycznie niewiele) każde słowo. Świetna gra świateł (Maarten Warmerdam). Nie można też nie powiedzieć o świetnej asystentce Sjarona Minailo, która doskonale współpracując i z Sjaronem, i z Jurate (i oczywiście z nami!) jest współtwórczynią sukcesu - Dianie Gancevskaitė. My graliśmy w czwórkę (Darius na birbynė, uskrzydlenie szalony skrzypek Robert Bachara i świetny w kontekście teatru i tworzenia w nim atmosfery Tomasz Frycz na wiolonczeli).
Dla mnie niesamowite doświadczenie: granie muzyki - nie napisanej przecież dla teatru - w kontekście autonomicznego w stosunku do niej tekstu; potraktowanie jej jako jednego z tworzyw teatru zmusiło mnie do grania zupełnie innego niżby to miało miejsce na koncercie.










Więcej zdjęć tu:
https://www.facebook.com/medynes/photos/a.3149719558436524/3149722361769577/?type=3&theater

wtorek, 5 listopada 2019

Koncert inaczej. Eliza Pawłowska i Dymitr Olszewski w Fortepianarium. Muzyczny dialogowany quiz.

Koncerty muzyki "poważnej" (nie lubię tego słowa, ale cóż...) podążają według pewnego ustalonego schematu. Z programów dowiadujemy się co będzie grane. Najczęściej już wtedy wyrabiamy sobie (o ile nie są grane utwory rzadziej wykonywane) zdanie o tym jaka muzyka będzie wykonywana. Dobra, zła, smutna, radosna, bardziej czy mniej poważna ...
Eliza i Dymitr postanowili 3 listopada ten schemat przełamać. Zagrali cały program i dopiero na zakończenie opowiedzieli publiczności o tym, co grali.
Byłem oczywiście w nieco lepszej sytuacji niż większość publiczności, bo część programu znałem, coś tam usłyszałem na próbie ... Niemniej muszę powiedzieć, że takie słuchanie programu - bez mapy i podpisów - jest fascynujące i pozwala na znacznie lepsze skupienie się na samej muzyce, a mniej na tym co o niej wiemy. Na wyeliminowanie tego co Francuzi nazywają idees recues ...
Potwierdzałoby to teorię, że muzyka "poważna" wymaga nowych sposobów transmisji i komunikacji.


Grali zaś świetnie i cudownie. Piękne piana, subtelność i dogłębne rozumienie wykonywanych utworów.
Po koncercie zaś opowiedzieli jeszcze publiczności o różnych ciekawostkach wynikających z tropienia intencji kompozytorów w manuskryptach.

Niezwykle ciekawy koncert .. niezwykle ciekawe spotkanie ...



zdj. Magdalena Hałas