Trudno uwierzyć, ale zabrzańska kolekcja i powiązana z nią seria koncertów ma już 10 lat. 14 października 2012 roku otwieraliśmy Fortepianarium. W ostatnich latach zbiór instrumentów bardzo się powiększył, a miejsce jest wykorzystywane koncertowo i nagraniowo.
W tym miejscu chciałbym bardzo podziękować gospodarzom budynku i dobroczyńcom, którzy udostępnili fantastyczną dla tej działalności przestrzeń. To Przedsiębiorstwo Górnicze DEMEX i stowarzyszenie Kopalnia Sztuki. Przez 10 lat udzielano mi wsparcia gościny i często wspierano ciepłym słowem za co najserdeczniej dziękuję!
Dziesięciolecie postanowiliśmy uczcić koncertem, w którym wykorzystamy możliwie dużą ilość fortepianów. Ponieważ literatury na 4 i więcej fortepianów prawie nie ma, zdecydowaliśmy się sięgnąć po dostępne opracowania symfonii Beethovena dla czterech pianistów. Do udziału w koncercie zaprosiłem Irminę Obońską (prywatnie moją Żonę), Marię Muryhinę i Elizę Pawłowską. Nasz wybór padł na dwie bardzo różne symfonie wykonane po raz pierwszy w Theater an der Wien w 1808 roku - V ("Symfonię losu" lub "Symfonię patetyczną) i VI ("symfonię pastoralną"). Pierwszą z nich wykonaliśmy na czterech fortepianach "brązowych", wcześniejszych i prostostrunnych w a=430 Hz. To odrestaurowany przez Matthiasa Arensa Traugott Berndt (1845-47), Rönisch z lat sześćdziesiątych XIX wieku odrestaurowany przez Janusza Paszka, niedawno nabyty Matthäs u. Kanhäuser z lat siedemdziesiątych w stanie grającym bez rekonstrukcji i pochodzący z Wysp Brytyjskich Pohlmann z 1888 roku. Pastoralna zabrzmiała na dwóch młodszych. "czarnych" fortepianach Bechstein (1894) i Seiler (1908). Wykonanie okazało się pewnym wyzwaniem, bez dyrygenta nie jest tak łatwo ... Ale daliśmy radę!
A poniżej tort z okazji 10-lecia: