Siostra Hanna (Hanna Szmigielska OSB) to osoba wyjątkowa. Jest
świetnym muzykiem: organistką, gra pięknie na cytrze,
ooo - tej właśnie u góry, prowadzi też zespół wokalny Schola Cantorum Kielcensis śpiewający tak muzykę chorałową, jak i utwory renesansowe (a pewnie też i wiele innych rzeczy…).
ooo - tej właśnie u góry, prowadzi też zespół wokalny Schola Cantorum Kielcensis śpiewający tak muzykę chorałową, jak i utwory renesansowe (a pewnie też i wiele innych rzeczy…).
Ma dar łączenia
ludzi, zapalania ich do wspólnych działań i obdarowywania ludzi
piękną muzyką.
To z Jej inicjatywy
pojawił się w Kielcach piękny flamandzki klawesyn; najbardziej
chyba rasowy Flamand w Polsce, o brzmieniu pełnym, mocnym,
soczystym, a jednocześnie – mimo bardzo wyrazistego ataku
śpiewnym.
Również z Jej
inicjatywy pojawiłem się w Kielcach i ja ze specjalnie
przygotowanym programem klawesynowych poloników – od XVI do XVIII
wieku (ale z naciskiem na ten wcześniejszy okres…)
Wyszło z tego
chyba naprawdę zgrabne klawesynowe popołudnie, poprzedzone solidną
dawką muzyki wokalnej wykonanej z ogromnym smakiem przez Scholę.
Warunki nie były
łatwe; w związku z nałożeniem się różnych wydarzeń trzeba
było zacząć koncert bezpośrednio po konferencji poświęconej
Paderewskiemu; drobna korekta stroju obu instrumentów (jest jeszcze
szpinet ottavino zbudowany przeze mnie i moją Żonę pod kierunkiem
Johanna Gottfrieda Schmidta) musiała wystarczyć.
Wszystkim wspaniałym entuzjastom muzyki, których w Kielcach spotkałem, serdecznie dziękuję za niezapomniany czas.
Wszystkim wspaniałym entuzjastom muzyki, których w Kielcach spotkałem, serdecznie dziękuję za niezapomniany czas.
Z tego koncertu jest
miła pamiątka – właściwie nieretuszowane, oddająca chyba
jednak dobrze atmosferę chwili i miejsca nagranie video.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz