Festiwal
„Dni Bachowskie” w założeniu opiera się na wymianie i
tworzeniu połączeń. Obok siebie stają profesorowie, wykładowcy,
doktoranci, studenci … wspólnie tworząc coś nowego. Są też
koncerty wyłącznie studenckie, w których wykładowcy mają prawo
się pokazać, ale wyłącznie w roli akompaniatorów.
Taki
był właśnie koncert dzisiejszy. Dość długi, bo choć udało nam
się zorganizować osobne „śniadanie” klawesynowe (patrz relację
z niedzielnych koncertów) to chętnych instrumentalistów innych specjalności było też wielu. Na początku myślałem, że uda mi się
napisać krótką relację z dzisiejszej „kolacji” zwróceniem
uwagi na 2-3 highlighty, ale bardzo szybko okazało się, że tych
highlightów będzie znacznie więcej.
Zaczęło
się mocnym akcentem – Aleksandra Owczarek z wielką ekspresją, a
jednocześnie szlachetnością i głębią interpretacji wykonała
Sonatę Albertiniego. Znakomita (chyba najlepsza tego wieczoru i
prawdziwie natchniona) była również realizacja basso continuo
Andrzeja Zawiszy.
Następnie
Alba Encinas wykonała bardzo dobrze leżącą na altówce
transkrypcję skrzypcowej Partity a-moll Bacha (wersja altówkowa w
g-moll). Ciepły dźwięk i estetyczne frazowanie były zaletami tego wykonania.
Sonatę
fletową G-dur Carla Philippa Emanuela gram już z Wiolettą Wysopal
już od dłuższego czasu. Jako akompaniator słuchałem z tyłu,
ale wydaje mi się, że było to wykonanie ekspresyjne, dopracowane
dźwiękowo, z bardzo dobrze utrafionymi charakterami i tempami
poszczególnych części.
Trzy
fragmenty z Suity Es-dur na wiolonczelę solo wykonała następnie
Adrianna Kafel. Było to wykonanie świadome pod względem
interpretacji i frazowania. O Adriannie Kafel więcej na tym blogu:
Pierwszą
część koncertu zakończyła sonata Davida Petersena ze zbioru
„Speelstukken” w wykonaniu Anny Wieczorek – skrzypaczki, którą
od czasu jej koncertmistrzowania w realizacji kantat Bacha przez
Orkiestrę Barokową AM Kraków bardzo cenię. Największe wrażenie
zrobił na mnie fragment operujący smyczkowym rykoszetem przywodzący
na myśl holenderskie obrazy przedstawiający chodzących po lodzie
ludzi (metafora życia i jego niestałości).
Kolejny
mocny akcent na początek drugiej części – pełna wysmakowanych
brzmień, z emocją umiejętnie dozowaną – już to oszczędną,
już pełną ognia, doskonałym wyczuciem tanecznych charakterów
poszczególnych części – Partita g-moll na skrzypce solo
Vilsmayra. Cudowne wykonanie Agaty Habery. To wykonanie na długo
zostanie w mojej pamięci.
Wracamy
do muzyki kompozytorów stajni Fryderyka II. Ponownie piękna sonata
kolegi Carla Philippa – Franza Bendy – w pełnym i pięknym
dźwiękowo wykonaniu Marioli Żebrowskiej. Ponownie bardzo podobało
mi się klawesynowe continuo Andrzeja Zawiszy – precyzyjne i
fantazyjne w realizacji szczegółów.
Katarzyna
Olszewska to jedna z najlepszych studentek Katedry Muzyki Dawnej,
młoda artystka operująca w grze skrzypcowej przepięknym dźwiękiem.
Jej Allemande i double h-moll Jana Sebastiana Bacha było kolejnym
ważnym i poruszającym momentem tego koncertu.
Zakończenie
koncertu okazało się równie efektowne. Sonatę Bibera z bardzo
ciekawą scordaturą wykonała z ogromną fantazją, polotem i ogniem
Zofia Wojniakiewicz. Godnym partnerem przy klawesynie był Aleksander
Mocek, choć pewnie nie miał tu aż takiej możliwości pokazania
klasy co w poniedziałek :
http://marektoporowski.blogspot.com/2018/03/dni-bachowskie-2018-dzien-trzeci-1203.html
http://marektoporowski.blogspot.com/2018/03/dni-bachowskie-2018-dzien-trzeci-1203.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz