Pokazanie tego, co nie mieści się w
wąskim obszarze muzyki dawnej. Pokazać, że muzycy związani z
naszą katedrą nie są li tylko wąskimi specjalistami we własnej
dziedzinie. Nasza dydaktyczna codzienność w Katedrze Muzyki Dawnej
to barok. Postanowiliśmy zatem – obok barokowego mainstreamu –
pokazać muzykę wcześniejszą, późniejszą, a także taką, która
znajduje się obok głównego nurtu naszej działalności.
Koncert rozpoczął zatem bukiet
subtelnej muzyki renesansu w wykonaniu Anny Wiktorii Swobody. Utwory
Dowlanda, Diomedesa Cato, Jakuba Polaka zabrzmiały powabnie,
jednocześnie pełne były artykulacyjnych niuansów. Akustyka
Florianki dodatkowo przyczyniła się do wytworzenia atmosfery ciszy
i piękna.
Dwa kolejne utwory – wykonane przez
Adriannę Kafel (patrz też: http://marektoporowski.blogspot.com/2018/02/adrianna-kafel-i-jej-muzyczny-swiat-w.html)
na suce biłgorajskiej (będącej rodzajem fideli kolanowej) – to również muzyka wczesna – popularne Tourdion oraz Poloness i Serra z tabulatury organowej z Lund. Instrument brzmiał jasno i błyszcząco, również doskonale wpasowując się w akustykę Florianki.
na suce biłgorajskiej (będącej rodzajem fideli kolanowej) – to również muzyka wczesna – popularne Tourdion oraz Poloness i Serra z tabulatury organowej z Lund. Instrument brzmiał jasno i błyszcząco, również doskonale wpasowując się w akustykę Florianki.
Następnie Daria Kubik – swobodne i z
należną sprezzaturą wykonała
Cento Partite sopra Passacagli Frescobaldiego.
Płynnie
przeszliśmy w rejony nieco bardziej egzotyczne. Wspólnie z grającą
na ormiańskim duduku Zofią Trystułą wykonaliśmy improwizację na
temat basu z arii Purcella Here the Deities approve.
Wykonana
przez Katarzynę Pilipiuk (obój d'amore) oraz Annę Huszczo
(klawesyn) kompozycja Juana Manuela Abrasa Pomeranian Rhapsody przeniosła nas w świat
onirycznych brzmień, pomieszanych archaicznych skal dźwiękowych i
efektów sonorystycznych.
Pierwszą
część zakończyły klasycznie Wioletta Wysopal i Elżbieta
Tompolska – studentki z klasy traverso prof. Wojciechowskiej –
Premier Concert Antoine'a
Dornela.
Druga
część zdominowana została przez Katarzynę Pilipiuk (obój już
nie-miłosny) i Annę Huszczo, które wykonały Sonatę g-moll CPE
Bacha (dawniej przypisywaną Janowi Sebastianowi Bachowi) oraz
łączący kantylenowe zaśpiewy oboju z jazzową po części
harmonią utwór Edwina McLeans Incantations.
Publiczność
z zapartym tchem wysłuchała też utworu Willema The
Conspiracy of CC zainspirowanego
monumentalnym obrazem Rembrandta Sprzysiężenie Juliusa
Civilisa obrazującego
sprzysiężenie Batawów (uważanych za przodków Holendrów) przeciw
rzymskiej dominacji. Katarzyna Czubek pokazała prawdziwą maestrię
w łączeniu brzmienia fletu prostego ze śpiewem sprawiając, że
wykonanie to stało się prawdziwym misterium dźwięku.
Koncerty
tego typu są często długie. Tak było i w tym wypadku. Tym
bardziej byłem szczęśliwy obserwując aż do końca zasłuchane
twarze wielu piątkowych gości Florianki. Był to też koncert
najbardziej chyba odległy od tego, co na festiwalu „Dni
Bachowskie” najczęściej. Tym bardziej się cieszę, że
publiczność „kupiła” ten nasz niekonwencjonalny pomysł na koncert.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz