Po raz drugi w życiu słuchałem koncertu w kieleckiej synagodze i po raz drugi jestem urzeczony atmosferą tego miejsca, przekształconego architektonicznie w stylu socrealistycznego neoklasycyzmu i okrutnie doświadczonego przez historię. Atmosferą, ale również akustyką, która okazała się idealna dla brzmienia XVII wiecznej muzyki. Trójka muzyków: Dagmar Šašková (mezzosopran), Judith Pacquier (cynk) i Laurent Stewart prezentując muzykę religijną Monteverdiego przeplataną współczesnymi impresjami Etienne'a Meyera stworzyła piękny wieczór, przenosząc nas w świat wyrafinowanej i wysmakowanej muzyki pełnej zadumy, ciszy. Muzyki pozbawionej wszelkiej wulgarności. Niebiańskiej. Chyba najbardziej zachwyciła Dagmar Šašková (mezzosopran), śpiewaczka o ciepłym głosie i fantastycznym wyczuciu frazy.
Myślę, że kilka zdjęć (zrobionych spontanicznie podczas koncertu) dobrze oddaje atmosferę tego koncertu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz