czwartek, 10 sierpnia 2023

Maciej Skrzeczkowski wygrywa


 

Niesamowita wiadomość z ostatniej chwili. Ten młody, niezwykle zdolny klawesynista - Maciej Skrzeczkowski własnie wygrał najtrudniejszy chyba konkurs klawesynowy w Brugii ... Najcieplejsze gratulacje. Brawo !!!

Festiwal muzyki dawnej we Lwowie rozpoczęty. 2023

 


Znowu jestem na festiwalu muzyki dawnej we Lwowie. Mimo wyjących w nocy syren ogłaszających alarm powietrzny miasto żyje na pełnym oddechu i nic nie straciło ze swego uroku. A może nawet jest właśnie tym bardziej piękne i atrakcyjne ...

Tegoroczny festiwal odbywa się pod znamiennym mottem "Ukraina. Muzy nie milczą".

Wzruszający inauguracyjny koncert pamięci założyciela festiwalu, wybitnego znawcy muzyki dawnej i jednocześnie wielkiego przyjaciela Polski i Polaków - Romana Stelmaszczuka. Pisałem o nim tu

Lwowski chór kameralny "Gloria" pod dyrekcją Mariany Ferendowycz zaprezentował bardzo trafnie dobrany program. Anonimowa XVII wieczna liturgia unicka; muzyka cudownie łącząca to, co najpiękniejsze w muzyce Zachodu (przefiltrowany przez doświadczenia Rzeczpospolitej element włoski) i Wschodu. Potem pełne subtelnych barw wokalnych dwa utwory Ołeksandra Kozarenka, zmarłego w tym roku pianisty i kompozytora. Na koniec, cudownie zaśpiewana "Missa Paschalis" Marcina Leopolity. To z kolei lwowski splendor muzyki łacińskiej. Może stylistycznie bardziej na miejscu byłaby obsada solowa, ale śpiewacy "Glorii" zaprezentowali fantastyczne wyczucie zawartych w polifonii renesansowej emocji i spontanicznego budowania formy. To było zachwycające wykonanie. 

Muzy nie milczą. A nam wciąż uczyć się od naszych ukraińskich przyjaciół, że warto niezależnie od tego, co obok nas,  podążać ku pięknu. 

Warto posłuchać chociaż internetowej transmisji. 

Po napisaniu przeze mnie tego tekstu bardzo szybko pojawił się jego przekład na język ukraiński:

Українською мовою


poniedziałek, 17 kwietnia 2023

Krakowski Consort Fletowy w Fortepianarium. 16.04.2023

 Klasa fletu prostego krakowskiej Akademii Muzycznej to zjawisko unikalne w skali polskiej. Pewnie jedna z lub nawet najbardziej międzynarodowa klasa w Polsce.

Po części wynika to z faktu, że w Polsce właściwie nie ma klas fletu prostego w szkołach muzycznych. Klasy takie są natomiast u naszych sąsiadów. Mamy za to świetną klasę na poziomie akademickim prowadzoną przez dwoje charyzmatycznych artystów: profesora gościnnego Erika Bosgraafa oraz świetną Katarzynę Czubek. 

Zabrzański koncert przygotowany został właśnie przez Katarzynę Czubek (na zdjęciach poniżej):



 

Publiczność zabrzańskiego Fortepianarium miała zatem okazję posłuchać dużego polsko-angielsko-czesko-izraelsko-portugalsko-ukraińsko-węgierskiego zespołu!
Program przygotowany został niezwykle starannie, a złożyły się na niego renesansowe kompozycje instrumentalne i wokalne, kilka solowych kompozycji Jakoba van Eycka: renesansowego poety fletu prostego i na zakończenie niesamowita kompozycja Terry'ego Rileya in C z 1964 roku.
Kompozycja, napisana w oryginale na dowolny zestaw instrumentów, zaprezentowana została tu przestrzennie, zaś powtarzany uporczywie dźwięk c wykonany został na fortepianie przez Adama Jastrzębskiego. Cudownie było znajdować się w środku fascynującej, rozedrganej tkanki dźwiękowej...
Chyba po żadnym koncercie nie usłyszałem tylu miłych słów i podziękowań od publiczności. 
Wydaje się też, że akustyka Fortepianarium fantastycznie sprzyja fletom prostym; małym i dużym.

Serdeczne i ciepłe podziękowania i brawa dla wykonawców.
A poniżej kilka zdjęć oddających atmosferę prób i radosny nastrój po koncercie. 











poniedziałek, 13 marca 2023

Rezonanse duszy. Anna Śliwa w Fortepianarium.


 Po miesięcznej przerwie wróciliśmy do regularnej aktywności w Fortepianarium.

Fantastyczna skrzypaczka - Anna Śliwa, z którą latami współpracowaliśmy na gruncie Concerto Polacco przedstawiła własną kolekcję dawnych instrumentów smyczkowych: średniowiecznych, renesansowych i baroku, opowiadając o nich i prezentując ich brzmienie za pomocą starannie dobranych utworów. 


Usłyszeliśmy średniowieczną pieśń Schiarazula, marazula wykonaną na fideli, tańce renesansowe na instrumencie tancmajstrów pochette (to kieszonkowa odmiana skrzypiec), frottolę Marco Cara Io non compro piu speranza, dalej eksponującego walory violi d'amore Menueta ze szkołu gry na tym instrumencie Louisa-Toussainta Millandre oraz na zakończenie sławną Follię Corellego na "zwykłych" już skrzypcach barokowych.

Mam nadzieję, że zdjęcia wiernie przekażą atmosferę tego wieczoru. 












piątek, 11 listopada 2022

Różne oblicza niemieckiego baroku


 Koniecznie muszę uzupełnić jeszcze jedno wydarzenie: ważne dla klawesynowej kultury w Polsce i ważne dla mnie osobiście.

Pod koniec października poznańskie środowisko klawesynowe zorganizowało interesujące spotkanie obejmujące wykłady, warsztaty interpretacji i konserwacji klawesynów oraz koncerty. Najpierw o wykładach ...

Krzysztof Urbaniak przedstawił prezentację wskazówek registracyjnych z kościoła mariackiego w Szczecinie prezentując je w szerokim kontekście budownictwa organowego. Jego wykład, jak zwykle, przyniósł dużą ilość danych faktograficznych jednocześnie zmuszając do rewizji niektórych zastałych poglądów. Wieczorny koncert w kościele ewangelickim doskonale pokazał, jak użytecznym narzędziem jest wszechstronna teoretyczna wiedza na temat registracji w rękach znakomitego artysty.  Organy brzmiały tego wieczoru świetnie, klasycznie ułożony program północnoniemieckiej muzyki organowej wykonany został z prawdziwym znawstwem i mistrzostwem. Znakomity, klasyczny koncert organowy w najlepszym stylu. Taki, jaki słyszy się na wiodących festiwalach organowych. 

Moja prezentacja dotycząca problemu zdobnictwa w suitach (nie tylko) francuskich Bacha miała również na celu sprowokowanie refleksji nad często pomijaną bądź kopiowaną automatycznie ze źródeł kwestią zdobnictwa w tanecznych utworach lipskiego kantora. 

Wreszcie wykład Hansa-Jürgena Schnoora, który miał być prezentacją relacji słowa i dźwięku w muzyce niemieckiego baroku, ale de facto stał się filozoficznym rozważaniem na temat relacji słowa i muzyki. 

Wreszcie zajęcia z Christianem Fuchsem poświęcone regulacji klawesynów... 

Ogromne podziękowania dla Dagmary Tyrchy i Natalii Hyżak za wszelką pomoc w czasie konferencji, za przyjazną i inspirującą atmosferę. Dobrze było być z Wami. 


czwartek, 10 listopada 2022

Organy jako partner w kameralistyce

 


    Świetny i niecodzienny pomysł na konkurs organowy. Ogromne brawa dla (dr) Urszuli Jasieckiej-Bury (dumny jestem z takiej absolwentki!) i (dr. hab.) Krzysztofa Urbaniaka. Projekt doskonale również dopasowany do unikalnego instrumentarium łódzkiej Akademii Muzycznej: nowego instrumentu Sali Kameralnej nawiązującego do organów Hildebrandta w Pasłęku (Grönlunds Orgelbyggeri) oraz kameralnych (choć najeżonych setzerami) organów Jehmlicha w sali nr 2. Ciekawa formuła zakładała wykonanie w pierwszej rundzie muzyki dawnej, w drugiej zaś romantycznej lub współczesnej. Organy sali kameralnej w stroju a1=ca. 465 Hz (tzw. Chorton) z możliwością przestrojenia do 415 Hz to instrument o zjawiskowych walorach brzmieniowych. Oczywiście wysokość stroju zakłada tu raczej współpracę z dawnymi instrumentami (chyba, że dokona się transpozycji partii organów, na co jednak żaden zespół się nie zdecydował :-) ...) Organy Jehmlicha to już bardziej uniwersalny instrument, ale akurat w muzyce dawnej brzmiący nieco bardziej "płasko" (choć menzuracja inspirowana jest barokowym budownictwem Turyngii...) 

    Formuła konkursu jest o tyle ciekawa, że w zasadzie każdy zespół musi zaprezentować inny repertuar, dopasowany do składu. Ogromnego znaczenia nabiera tu to, co później może mieć znaczenie w praktyce koncertowej; umiejętność zręcznego i logicznego skomponowania programu tak, aby pozwalał na pokazanie się z najlepszej strony. 

    Okazało się, że granie muzyki kameralnej na organach to prawdziwe wyzwanie. Trzeba połączyć przecież walory techniczne i muzyczne potrzebne w solowej grze solowej z umiejętnością współpracy z partnerami, słuchania, wspólnego oddychania czy prowadzenia frazy. Z ogromną satysfakcją muszę stwierdzić, że wszyscy organiści temu wymaganiu sprostali. Osobiście życzyłbym sobie nieco więcej kreatywności registracyjnej w muzyce dawnej (tu uczestnicy wydawali się nieco skrępowani...). Wydaje się, że w wypadku muzyki późniejszej ten (nieuświadomiony być może?) wewnętrzny system zakazów i lęk przed popełnieniem błędu nie grał już takiej roli. Uważam, że zawsze dobrze unikać akademizmu na gruncie artystycznej przecież Akademii! Niemniej były to dwa dni, w których usłyszeliśmy dużo pięknej muzyki, a poziom okazał się bardzo wyrównany. Stąd nie piszę o poszczególnych wykonawcach gratulując na łamach tego bloga wszystkim ciepło i serdecznie! Wyniki sprawdzić można zaś tu

   Dziękuję gościnnej Akademii (a szczególnie pani Rektor Agacie Jareckiej, która rozpięła nad nami parasol życzliwości) i pozostałym kolegom - jurorom za wspaniałą, twórczą  atmosferę, ciekawe rozmowy i dwa wspaniałe, inspirujące dni. Mam ogromną nadzieję na powtórkę! 

niedziela, 6 listopada 2022

Maria Ołdak i Joanna Owczarek - zaczarowany wieczór.

Maria Ołdak / Joanna Owczarek-Ciszewska

W poprzednim wpisie znajdą Państwo relację z naszego 10-lecia. Tymczasem, wracamy do równie pięknej jak jubileusz codzienności.

Maria Ołdak i Joanna Owczarek-Ciszewska wystąpiły z przepięknym koncertem miniatur skrzypcowych i fortepianowych romantyzmu i muzyki XX-wiecznej wpisującej się w postromantyczny nurt. Każda z wykonywanych miniatur stała się też pretekstem do ciekawej opowieści o muzyce i kompozytorach. Koncert doskonale wpasował się w atmosferę jesiennego wieczoru pozostawiając publiczność w skupionym zasłuchaniu. Cudownie aksamitnie i ciepło  zabrzmiał późnodziewiętnastowieczny fortepian Bechsteina (depozyt, właścicielem jest pani Maria Węgiełek-Przybyła); jeden z późniejszych instrumentów eksponowanych w Fortepianarium. Świetnie współgrał z pełną subtelnych niuansów partią skrzypiec. Kolejność, w jakiej opowiadam jest tu zupełnie przypadkowa, bo koncert był po prostu świetny pod każdym względem. Wykonawczynie umieściły też w programie wiele ciekawostek repertuarowych: miniatury ukraińskich kompozytorów Mykoły Łysenki i Borysa Latoszyńskiego (Borys Lyatoshynsky), wczesne Preludium Szymanowskiego, romans Klary Wieck (-Schumann), cudowną kompozycję Ericha Korngolda, kompozycję mało znanego przyjaciela Fritza Kreislera ... Zresztą każdy z tych starannie dobranych krótkich utworów był osobnym zjawiskiem i osobną historią do opowiedzenia. Ważny, pozostający w pamięci wieczór ...