Jestem pod wrażeniem konsekwencji, z jaką wykonuje swoją artystyczną misję.
Stąd niniejszy króciutki wpis będący wyrazem mojego uznania i sympatii dla tych artystycznych poczynań.
Dotyczy koncertu, który zorganizowała 19 maja dla studentów-pianistów. Niezwykle ciekawy i przekonywujący pokaz tego jak ciekawie można grać bez nut i w jaki ciekawy sposób można wykorzystywać elementy muzycznej literatury wykuwając z nich nowe muzyczne byty.Piszę o tym dlatego, gdyż niektórzy uważają, że improwizowanie jest tworzeniem z niczego, a sięgnięcie po wzór - to plagiat. Tymczasem tak naprawdę improwizowanie jest ciągłym dialogiem z tradycją tak oralną, jak piśmienną, dialogiem tym ważniejszym, że świadczy o żywotności danej tradycji.
Muzyk, który sam sprawdzi muzyczny potencjał danego pomysłu, motywu inaczej grać będzie przecież potem zamknięty utwór, który jest przecież jedną z możliwych hipostaz.
Mówi się, że w środowisku klasyków pianiści to najmniej improwizujący muzycy. Dziękuję za tak przekonywujący dowód, że guzik to prawda!
A wykonawcom, którzy zainteresowali i obdarowali mnie masą pozytywnej energii serdecznie dziękuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz