Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Florianka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Florianka. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 20 stycznia 2019

Aline Zylberajch i Martin Gester w Krakowie



Był to niewiarygodnie cudowny koncert. Dwie wybitne muzyczne osobowości; zupełnie różne, a jednak znakomicie się uzupełniające. W sztuce i życiu prywatnym. A jednocześnie - świetnie pamiętam to z czasów moich studiów w Strasbourgu - artyści i ludzie zawsze otwarci, życzliwi, gotowi do dzielenia się wiedzą, a jednocześnie roztaczający wokół siebie dobro. Miałem ogromne szczęście, że w czasie moich francuskich studiów trafiłem właśnie na nich ...
O tej pedagogice życzliwości pisałem już wcześniej na tym blogu :
http://marektoporowski.blogspot.com/2017/11/moi-mistrzowie-wielka-sztuka.html



Dużą część wtorkowego koncercie we Floriance wypełniły kompozycje Francois Couperina: często wykonywany w wersji dwuklawesynowej III koncert królewski A-dur, wykonane naprzemiennie przez oboje wykonawców"Les Folies Francaises ou les Dominos" oraz rzadko wykonywana w takiej wersji, a świetnie na dwóch klawesynach brzmiąca - Apoteoza Corellego. Program uzupełniły jeszcze dwie kompozycje niemieckie: transkrypcja koncertu Telemanna i ponownie: nieoczekiwana, a brzmiąca tak jakby była napisana na dwa klawesyny transkrypcja sonaty na skrzypce i klawesyn obligato Carla Philippa Emanuela Bacha.

W programie spotkania z Gesterami jeszcze dwa wykłady - inspirowane książką Jane Clarke "Zwierciadło ludzkiego żywota"
http://astraia.pl/77/Zwierciadlo-ludzkiego-zywota-Refleksje-na-temat-Pieces-de-clavecin-Francois-Couperina.html#.XESJY1VKjX4
oraz rozważania Martina Gestera na temat umiejętności subtelnego i giętkiego operowania ruchem w muzyce.

Serdecznie dziękujemy !

niedziela, 13 stycznia 2019

Aline Zylberajch i Martin Gester w Krakowie.

Zapraszamy do Krakowa - unikalna możliwość spotkania z dwójką czołowych wykonawców muzyki "dawnej" z Francji - Aline Zylberajch i Martinem Gesterem.



A oto pełna lista wydarzeń związanych z sesją :

wtorek 15 stycznia
Aula Florianka
19.00 – Koncert muzyki na dwa klawesyny: Gaspard Leroux, François Couperin, Wilhelm Friedemann Bach, Carl Philipp Emanuel Bach Aline Zylberajch-Gester, Martin Gester

środa 16 stycznia

Aula Florianka :
10-10.30 Referat „Les mondes de Francois Couperin dans sa musique de clavecin” („Obrazy świata w muzyce klawesynowej Francois Couperina”) Aline Zylberajch-Gester
10.30-13.30 – Kurs mistrzowski dla klawesynistów :Aline Zylberajch-Gester
15.00- 15.30 Referat „La musique et le mouvement” („Muzyka i ruch”) Martin Gester
15.30 – 17.30 Kurs mistrzowski dla zespołów kameralnych Martin Gester
19 – Koncert studentów Katedry Muzyki Dawnej

Sala 23
11-13.30 Kurs mistrzowski dla zespołów kameralnych Martin Gester
16-18 Kurs mistrzowski dla klawesynistów Aline Zylberajch-Gester

czwartek 17 stycznia

Aula Florianka
10-13 Kurs mistrzowski dla klawesynistów Aline Zylberajch-Gester
19 – Koncert Akademicki : Kameralna muzyka francuskiego baroku (Antoine Dornel, Jacques Hottetterre, Marin Marais, Pierre-Danican Philidor) Katarzyna Pilipiuk - obój, Teresa Piech - skrzypce, Marek Toporowski - klawesyn

sala 23 :
10-13 Kurs mistrzowski dla zespołów kameralnych Martin Gester

sobota, 17 listopada 2018

Anioł i diabeł. Christoph Urbanetz we Floriance.


Ważny i przyjemny dla mnie koncert. Christoph Urbanetz jest nie tylko pewnym i niezawodnym wykonawcą, potrafi również porwać publiczność fascynującą interpretacją. Po raz kolejny zdałem sobie sprawę jak ważna jest we francuskiej muzyce - narzucającej przecież w dużym stopniu sztywny gorset reguł i zasad - osobowość wykonawcy.
Christoph znakomicie ułożył program, udało mu się też utrzymać dramaturgię wieczoru od początku do końca.
Zastanawiałem się - czy jest bardziej Aniołem wioli jak Marin Marais, czy diabłem jak Forqueray. W obie role wcielał się jednak z równym powodzeniem!

niedziela, 18 marca 2018

Dni Bachowskie 2018. Dzień ósmy. 17.03. Dzień z Antoinette Lohmann.



Ten dzień stał niewątpliwie pod znakiem Antoinette Lohmann.
Niesamowite było sobotnie, poranne Matinée złożone z utworów XVII-wiecznej muzyki skrzypcowej. Po koncercie usłyszałem z ust koleżanki-skrzypaczki opinię, z którą w całości się zgadzam. „Czytamy o tych afektach, a ona je po prostu robi”. 
Antoinette jest fantastycznym, pełnym polotu i fantazji wirtuozem poruszającym uczucia, przenoszących nas już to w świat muzyki gwałtownej, już to w sferę medytacji. Widać połączenie olbrzymiej wiedzy i talentu. Antoinette dokładnie wie jak to zrobić. Znakomity punkt wyjścia dla fantazji wykonawczej i artystycznej intuicji. 
Jako organizator festiwalu wykorzystałem Antoinette w pełnym zakresie. Poprowadziła lekcje mistrzowskie, zagrała wspomniany recital (z towarzyszeniem moim i Teresy Kamińskiej), dyrygowała próbami orkiestry. Tych kilka dni zapamiętam jako nieprzerwaną muzyczną rozmowę, w czasie której to jej smyczek wodził prym, wskazywał nam drogę i inspirował nas wszystkich do coraz lepszego grania.
Wieczorny koncert był ukoronowaniem tego bogatego w wydarzenia tygodnia. Taneczna Ouverture e-moll Johanna Bernharda Bacha w uroczysty, właściwy stylowi francuskiemu królewski sposób rozpoczęła ten wieczór. Następnie zagraliśmy V koncert brandenburski, w którym oprócz Antoinette partie solowe wykonałem ja oraz przebywający na wymianie w Krakowie argentyński student Aníbal Domínguez. Dalej – cudowna polifoniczna, consortowa sonata Johanna Michaela Bacha, dla mnie najpiękniejszy utwór wieczoru. Muzyka, której słuchać by można bez końca … tak jest piękna. Autorami ego wykonania byli: Antoinette Lohmann, Anna Wieczorek (vni), Aleksandra Buczyńska (vla da g), Karol Pęcak (vcllo) i z ogromnym smakiem realizujący partię bc na klawesynie – Piotr Windak. Koncert zakończyło błyskotliwe wykonanie IV koncertu brandenburskiego, którym Antoinette Lohmann jeszcze raz pokazała że jest muzykiem perfekcyjnym i niezawodnym, prawdziwym wirtuozem.
Partię fletów prostych pięknie wykonały Michaela Pešková i Tabea Papien.
Brawa dla studentów Orkiestry Barokowej AM w Krakowie, którzy stanęli na wysokości zadania.





To był długi i piękny dzień pełen mocnych muzycznych wrażeń.
I wspaniałe zakończenie owocnego pobytu Antoinette w Krakowie. Mam nadzieję, rozpoczynającego stałe już spotkania  ...



Dni Bachowskie 2018. Dzień siódmy. 16.03. Podróż w inne światy.

Program tego koncertu stworzył się bardzo szybko. Po pół godzinie od odwołania występu (na tydzień przed) przez planowanego wykonawcę idea koncertu była już gotowa.
Pokazanie tego, co nie mieści się w wąskim obszarze muzyki dawnej. Pokazać, że muzycy związani z naszą katedrą nie są li tylko wąskimi specjalistami we własnej dziedzinie. Nasza dydaktyczna codzienność w Katedrze Muzyki Dawnej to barok. Postanowiliśmy zatem – obok barokowego mainstreamu – pokazać muzykę wcześniejszą, późniejszą, a także taką, która znajduje się obok głównego nurtu naszej działalności.
Koncert rozpoczął zatem bukiet subtelnej muzyki renesansu w wykonaniu Anny Wiktorii Swobody. Utwory Dowlanda, Diomedesa Cato, Jakuba Polaka zabrzmiały powabnie, jednocześnie pełne były artykulacyjnych niuansów. Akustyka Florianki dodatkowo przyczyniła się do wytworzenia atmosfery ciszy i piękna.
Dwa kolejne utwory – wykonane przez Adriannę Kafel (patrz też: http://marektoporowski.blogspot.com/2018/02/adrianna-kafel-i-jej-muzyczny-swiat-w.html)
na suce biłgorajskiej (będącej rodzajem fideli kolanowej) – to również muzyka wczesna – popularne Tourdion oraz Poloness i Serra z tabulatury organowej z Lund. Instrument brzmiał jasno i błyszcząco, również doskonale wpasowując się w akustykę Florianki.


Następnie Daria Kubik – swobodne i z należną sprezzaturą wykonała Cento Partite sopra Passacagli Frescobaldiego.
Płynnie przeszliśmy w rejony nieco bardziej egzotyczne. Wspólnie z grającą na ormiańskim duduku Zofią Trystułą wykonaliśmy improwizację na temat basu z arii Purcella Here the Deities approve.



Wykonana przez Katarzynę Pilipiuk (obój d'amore) oraz Annę Huszczo (klawesyn) kompozycja Juana Manuela Abrasa Pomeranian Rhapsody przeniosła nas w świat onirycznych brzmień, pomieszanych archaicznych skal dźwiękowych i efektów sonorystycznych.
Pierwszą część zakończyły klasycznie Wioletta Wysopal i Elżbieta Tompolska – studentki z klasy traverso prof. Wojciechowskiej – Premier Concert Antoine'a Dornela.
Druga część zdominowana została przez Katarzynę Pilipiuk (obój już nie-miłosny) i Annę Huszczo, które wykonały Sonatę g-moll CPE Bacha (dawniej przypisywaną Janowi Sebastianowi Bachowi) oraz łączący kantylenowe zaśpiewy oboju z jazzową po części harmonią utwór Edwina McLeans Incantations.


Publiczność z zapartym tchem wysłuchała też utworu Willema The Conspiracy of CC zainspirowanego monumentalnym obrazem Rembrandta Sprzysiężenie Juliusa Civilisa obrazującego sprzysiężenie Batawów (uważanych za przodków Holendrów) przeciw rzymskiej dominacji. Katarzyna Czubek pokazała prawdziwą maestrię w łączeniu brzmienia fletu prostego ze śpiewem sprawiając, że wykonanie to stało się prawdziwym  misterium dźwięku.

Koncerty tego typu są często długie. Tak było i w tym wypadku. Tym bardziej byłem szczęśliwy obserwując aż do końca zasłuchane twarze wielu piątkowych gości Florianki. Był to też koncert najbardziej chyba odległy od tego, co na festiwalu „Dni Bachowskie” najczęściej. Tym bardziej się cieszę, że publiczność „kupiła” ten nasz niekonwencjonalny pomysł na koncert.


czwartek, 15 marca 2018

Dni Bachowskie 2018. Dzień szósty. 15.03.2018 Bernhard Klapprott i suity angielskie.

Bernhard Klapprott - profesor Musikhochschule w Weimarze, a prywatnie mój kolega z klasy Boba van Asperena - jest doskonale znany krakowskiej publiczności, można powiedzieć, że jest to przyjaciel Katedry Muzyki Dawnej, zawsze tu miło i gorąco witany.
Błąd na łączach sprawił, że w drukowanych bookletach podaliśmy informację o wykonaniu - na jednym koncercie - wszystkich sześciu suit. To oczywiście nie jest możliwe, szczególnie w przypadku interpretacji uwzględniającej znakomitą większość powtórek ze względu na wariantywne i dodawane zdobienia. Artysta opowiedział publiczności kilka dotyczących zbioru ciekawostek; między innymi dotyczących wykorzystania przez niego wspomnianych wariantów tekstu. Przywołał też znaną z biografii Forkela opinię dotyczącą tytułu suit "uczynionych dla pewnego Anglika". Tajemnica tytułu wciąż jeszcze pozostaje tajemnicą, tym bardziej, że śladów angielskich w suitach raczej trudno się doszukać.
Piękna, kolorowa i bogata to muzyka. Uniwersalna, przemawiająca do ludzi wszystkich epok. Koncerty, w których mamy okazję posłuchać takich "kompletów"uzmysławiają to tym dobitniej.
Występ Bernharda Klapprotta nagrodzony został ciepłą owacją, po której klawesynista wykonał jeszcze Sarabandę z V Suity angielskiej e-moll.

Tymczasem nasza orkiestra, pod kierownictwem Antoinette Lohmann ćwiczy repertuar na koncert sobotni. W składach dużych i małych.









środa, 14 marca 2018

Dni Bachowskie 2018. Dzień piąty. 14.03 Kolacja na wiele studenckich rąk. Smyczkowcy i fleciści.


Festiwal „Dni Bachowskie” w założeniu opiera się na wymianie i tworzeniu połączeń. Obok siebie stają profesorowie, wykładowcy, doktoranci, studenci … wspólnie tworząc coś nowego. Są też koncerty wyłącznie studenckie, w których wykładowcy mają prawo się pokazać, ale wyłącznie w roli akompaniatorów.
Taki był właśnie koncert dzisiejszy. Dość długi, bo choć udało nam się zorganizować osobne „śniadanie” klawesynowe (patrz relację z niedzielnych koncertów) to chętnych instrumentalistów innych specjalności było też wielu. Na początku myślałem, że uda mi się napisać krótką relację z dzisiejszej „kolacji” zwróceniem uwagi na 2-3 highlighty, ale bardzo szybko okazało się, że tych highlightów będzie znacznie więcej.
Zaczęło się mocnym akcentem – Aleksandra Owczarek z wielką ekspresją, a jednocześnie szlachetnością i głębią interpretacji wykonała Sonatę Albertiniego. Znakomita (chyba najlepsza tego wieczoru i prawdziwie natchniona) była również realizacja basso continuo Andrzeja Zawiszy.
Następnie Alba Encinas wykonała bardzo dobrze leżącą na altówce transkrypcję skrzypcowej Partity a-moll Bacha (wersja altówkowa w g-moll). Ciepły dźwięk i estetyczne frazowanie były zaletami tego wykonania. 
Sonatę fletową G-dur Carla Philippa Emanuela gram już z Wiolettą Wysopal już od dłuższego czasu. Jako akompaniator  słuchałem z tyłu, ale wydaje mi się, że było to wykonanie ekspresyjne, dopracowane dźwiękowo, z bardzo dobrze utrafionymi charakterami i tempami poszczególnych części.
Trzy fragmenty z Suity Es-dur na wiolonczelę solo wykonała następnie Adrianna Kafel. Było to wykonanie świadome pod względem interpretacji i frazowania. O Adriannie Kafel więcej na tym blogu:
Pierwszą część koncertu zakończyła sonata Davida Petersena ze zbioru „Speelstukken” w wykonaniu Anny Wieczorek – skrzypaczki, którą od czasu jej koncertmistrzowania w realizacji kantat Bacha przez Orkiestrę Barokową AM Kraków bardzo cenię. Największe wrażenie zrobił na mnie fragment operujący smyczkowym rykoszetem przywodzący na myśl holenderskie obrazy przedstawiający chodzących po lodzie ludzi (metafora życia  i jego niestałości).
Kolejny mocny akcent na początek drugiej części – pełna wysmakowanych brzmień, z emocją umiejętnie dozowaną – już to oszczędną, już pełną ognia, doskonałym wyczuciem tanecznych charakterów poszczególnych części – Partita g-moll na skrzypce solo Vilsmayra. Cudowne wykonanie Agaty Habery. To wykonanie na długo zostanie w mojej pamięci.
Wracamy do muzyki kompozytorów stajni Fryderyka II. Ponownie piękna sonata kolegi Carla Philippa – Franza Bendy – w pełnym i pięknym dźwiękowo wykonaniu Marioli Żebrowskiej. Ponownie bardzo podobało mi się klawesynowe continuo Andrzeja Zawiszy – precyzyjne i fantazyjne w realizacji szczegółów.
Katarzyna Olszewska to jedna z najlepszych studentek Katedry Muzyki Dawnej, młoda artystka operująca w grze skrzypcowej przepięknym dźwiękiem. Jej Allemande i double h-moll Jana Sebastiana Bacha było kolejnym ważnym i poruszającym momentem tego koncertu.
Zakończenie koncertu okazało się równie efektowne. Sonatę Bibera z bardzo ciekawą scordaturą wykonała z ogromną fantazją, polotem i ogniem Zofia Wojniakiewicz. Godnym partnerem przy klawesynie był Aleksander Mocek, choć pewnie nie miał tu aż takiej możliwości pokazania klasy co w poniedziałek :
http://marektoporowski.blogspot.com/2018/03/dni-bachowskie-2018-dzien-trzeci-1203.html




sobota, 10 marca 2018

Dni Bachowskie 2018. Dzień pierwszy. Zaczynamy ! Bach - skrzypek - odsłona pierwsza.

Jeszcze nieoficjalny początek. Oficjalną inauguracją będzie koncert orkiestrowy. Ale już gramy i zgodnie z ideą festiwalu eksplorujemy świat muzyki kameralnej, skrzypcowej i klawesynowej Bacha. Dzisiaj - zgodnie z ideą Teresy Piech zabrzmiały utwory nie należące do gatunku sonaty na skrzypce i klawesyn obbligato. Zatem Sonata na skrzypce solo BWV 1001 g-moll i trzy utwory na skrzypce i basso continuo: Sonata e-moll BWV 1023, G-dur BWV 1021 i arcytrudna Fuga g-moll BWV 1026. Niewątpliwie ten gatunek przesuwa punkt ciężkości w stronę budowy emocjonalności dzieła w kierunku partii skrzypiec, którą koleżanka z Katedry zagrała z wielkim ogniem i pasją. Muszę przyznać, że dla mnie - jako klawesynisty - olbrzymim wyzwaniem jest też odczytanie niezwykle pedantycznie zapisanej partii continuo. Pedantycznej do tego stopnia, że wskazuje ruch głosów, dźwięki przejściowe, dwojenia ... Cyfrowa tabulatura. A przecież i przy takim zapisie można pozwolić sobie na improwizacyjne uzupełnienia czy wręcz odejście od zapisanego tekstu. No i - nie stracić z oczu walorów tanecznych, emocjonalnych ...
Ciekawy jest przypadek sonaty BWV 1021. Na tym samym basie oparta jest sonata triowa G-dur BWV 1038. Poza tym to zupełnie inny utwór.
A diaboliczna Fuga BWV 1026 to już zupełny "odjazd" - skrzypcowe perpetuum mobile, a jednocześnie  perpetuum mobile dla lewej ręki klawesynu.
Cieszę się, że Teresa Piech namówiła mnie na to granie i na taki program. Latami graliśmy razem w moim zespole Concerto Polacco, a teraz udało się zagrać we dwoje. Chyba po raz pierwszy.
Dziękuję.


Dziękuję też Wioletcie Wysopal za niezawodne przewracanie kartek. Bez niej, w którymś momencie, spadłyby na ziemię !