Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Toporowski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Toporowski. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 27 października 2019

Dussek już w sprzedaży ! Sonaty op. 9 + Cierpienia francuskiej królowej


To dla mnie ważna płyta ! Sonaty op. 9 są niesamowite; to jeszcze czasy późnego Mozarta, a nam wydaje się, że słuchamy muzyki napisanej przynajmniej 25 lat później!
Ta muzyka fascynowała mnie od długiego czasu. Nagranie zdecydowałem się zrealizować na kopiach fortepianów Waltera wykonanych przez Roberta Browna. Dussek był muzycznym kosmopolitą; warto poczytać o jego burzliwym życiu pełnym dziwnych perypetii (historia z przypadkowym posądzeniem o zdradę na dworze rosyjskim, w  wyniku której musiał z Rosji uciekać) ... w każdym razie podróżował po całej Europie i grał niewątpliwie "na zmianę" na wiedeńskich i angielskich fortepianach. Wykonanie na instrumencie angielskim byłoby niewątpliwie prostsze, na wiedeńczyku trzeba się trochę bardziej napracować nad osiągnięciem odpowiedniej śpiewności. Co ciekawe, to muzyka, którą wciąż można wykonać na klawikordzie lub klawesynie (w tym ostatnim wypadku to bardzo ciekawe doświadczenie, ale na klawesynowe nagranie bym się raczej już nie zdecydował ...)  Instrumenty wiedeńskie sprzyjają budowaniu dramatyzmu i afektom burzliwym, ułatwiają też osiąganie ogromnych kontrastów. Mam nadzieję, że słuchacze odnajdą w moim nagraniu pełnoprawne, zróżnicowane i bogate wyrazowo historie, bo przecież sonata - muzyka absolutna - to właśnie opowiedziana dźwiękami długa historia z najróżniejszymi odsłonami i epizodami. 
Oprócz sonat na płycie jedna z najważniejszych kompozycji programowych w historii muzyki - Cierpienia francuskiej królowej, mówiąca o egzekucji Marii Antoniny (Dussekowi udało się zbiec przed szałem francuskiej rewolucji do Anglii i tam, z bezpiecznego oddalenia, obserwował szalejącą rewolucyjną pożogę). 
Płyta w dystrybucji firmy DUX. 

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Śmierć Jezusa Grauna we Lwowie. 2.04.2015

Lwów kocham miłością wielką ... nie powiem, że niespełnioną, bo spełnia się ona coraz bardziej. Kocham je jako jedno z najpiękniejszych miejsc dawnej Polski, naturalnie ważne dla każdego chyba Polaka i jako miasto współczesnej Ukrainy - miejsce życia moich ukraińskich przyjaciół.
Środowisku propagującemu tam muzykę dawną zaproponowałem wykonanie "Der Tod Jesu" Grauna - jednego z najpiękniejszych znanych mi oratoriów. Projekt udał się wspaniale, Pięknie śpiewał chór studentów- przyszłych dyrygentów, fantastycznie grała orkiestra. Soliści dali z siebie wszystko. Entuzjazm nowego zespołu, który dopiero od niedawna próbuje swoich sił w historycznym wykonawstwie, ma oczy i uszy otwarte. Super współdziałanie instrumentów chwytających każde niemieckie słowo i przekładającego każdą sylabę  na gest smyczka.
Uskrzydlające doświadczenie.

czwartek, 9 maja 2013

Kolejna muzyczna przygoda w studiu muzycznym Szpilmana. Trans-Fuzja Dwójki

Przyczepiają się do mnie jednak niecodzienne muzyczne przygody i nie dają zamknąć się w bezpiecznym kręgu rutyny. 
Najbliższa taka sytuacja w studiu muzycznym im. Szpilmana w Polskim Radiu nafaszerowanym elektroniką przez Cezarego Duchnowskiego.
Dowodzi ekipą Andrzej Bauer - znany z tego, że rejony muzycznego eksperymentu lubi bardzo. Zagra zaś na wiolonczeli: "zwykłej" - jak najbardziej plugged! i tzw. kiju :-) czyli 5-strunowej elektrycznej.
No i czyż nie pięknie prezentuje się facsimile Rameau w takim otoczeniu?


A cóż ja ... będę naciskał klawisze, trochę na mój tradycyjny sposób i dziwił się, w jaki to sposób klasyczne dźwięki przekształcają się w zupełnie inne, fascynujące zjawiska dźwiękowe; w jaki sposób muzyczny realizm Rameau i Bacha staje się wizją, trochę sennym marzeniem ... Co ciekawe - pod zręcznymi palcami Cezarego Duchnowskiego i Pawła Hendricha -  ten świat; komentowany, przekształcany, transformowany w biegu, na gorąco tym bardziej fascynuje, przekonuje, często zachwyca ...


Zatem - muzyczna Tras-Fuzja Dwójki dla amatorów wrażeń mocnych, którzy zniosą i zaakceptują radykalną deformację bachowskiej tkanki brzmieniowej. W Studiu im. Szpilmana przy ul. Malczewskiego; 12 maja, w niedzielę o 19.00
Przy okazji kilka dygresji. Chyba nie zostanę elektrycznym klawesynistą. Za dużo trochę tych kabli!

Chociaż, kto tak naprawdę to wie?