Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Haydn. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Haydn. Pokaż wszystkie posty

środa, 24 kwietnia 2024

Victoria Lerche-Kurpas i Natalia Kurcab w Fortepianarium. 21.04.2024


Miło słuchać młodych wykonawców, którzy potrafią zaproponować fascynujący i poruszający program, inteligentną i retoryczną interpretację, a ze stosunkowo małego, klubowego miejsca, jakim jest Fortepianarium, uczynić wielką scenę. To właśnie stało się w ostatnią niedzielę, 21 kwietnia 2024 roku. 

Victorię Lerche-Kurpas znam od dawna. Jako klawesynistkę i śpiewaczkę. W tej pierwszej roli poznałem ją najpierw. To ogromna satysfakcja widzieć, jak rozwija się Jej talent. Interpretacja sławnej kantaty "Ariadna na Naxos" zachwyciła mnie w pełni. Victoria śpiewała, zgodnie z zaleceniami epoki, w sposób dopasowany do kameralnej wielkości sali, bez przesteru, jednocześnie operując głosem w sposób podkreślający dramatyczną wielkość tej sceny i walory wirtuozowskie. Cudowna w jej śpiewie jest naturalna (jak sądzę) retoryczność i gestyka. Równie ciekawa interpretacyjnie było wykonanie pieśni Mozarta i ariett op. 82 Beethovena.

Natalia Kurcab wydobyła z późnego trochę, jak na muzykę klasyków wiedeńskich, fortepianu Traugott Berndt (1845-7) całą pełnię niuansów i subtelności, dotykając instrument czule i miękko. To wielkiej klasy muzyk, tak w aspekcie solowym, jak i kameralnym, znakomicie współpracujący z solist(k)ą, inspirujący partner współtworzenia muzyki, czujnie podkreślający właściwe momenty.

Każda z wykonawczyń pokazała się od najlepszej strony, ale na największą pochwałę zasługuje ich umiejętność partnerstwa kameralnego: znakomite zgranie i wzajemna uważność na siebie. 

Może warto jeszcze dodać, że w wykonanych na zakończenie wariacjach na temat "Ich denke dein" Beethovena Victoria Lerche wystąpiła w podwójnej roli: śpiewaczki i pianistki. 



czwartek, 30 listopada 2017

Stworzenie Świata w Filharmonii

Wielkie utwory oratoryjne uwielbiam z zewnątrz i od środka - jako słuchacz, dyrygent i orkiestrowy muzyk. To muzyka kompletna. pełna i doskonała; religijna bądź parareligijna opera.
Przez cały tydzień siedzę sobie w Filharmonii Narodowej na próbach. Jest fascynująco. Prowadzący całość Matthew Halls jest muzykiem kompletnym: subtelnym znawcą literatury muzycznej, który w dziele Haydna odnajduje tropy prowadzące do wcześniejszej i późniejszej literatury. Dla mnie, obserwowanie z jaką precyzją buduje brzmienie orkiestry aby potem połączyć je z warstwą wokalną jest ważnym doświadczeniem. Ogromna kultura pracy, kultura osobista, a przy tym lekkość i poczucie humoru. 


To słuchanie "gołej" orkiestry, wielokrotnie powtarzanych, pięknie brzmiących miejsc było dla mnie radością ogromną. Słuchanie potem solistów (Joanne Lunn, James Gilchrist, Tobias Berndt), a potem jeszcze chóru - radością nową i zupełnie inną. 
Grający continuo w tego typu dziele musi zdecydować jak i co gra. Na pewno - recytatywy secco. W wypadku pozostałych części decydują preferencje dyrygenta bądź klawiszowca. W pewnym sensie też użyty instrument. Można zastosować klawesyn. organy, wczesny fortepian. Z wiolonczelą, wiolonczelą i kontrabasem lub bez nich. 
Filharmonia - podobnie jak miało to miejsce w wypadku zeszłorocznych "Pór Roku" - sprowadziła do realizacji continuo w orkiestrze piękną i niezmiernie przyjazną w dotyku kopię fortepianu Steina z warsztatu Paula McNulty'ego. Instrument natychmiast posłusznie realizuje każdą zachciankę frazowania. Jest piękny i subtelny. 

Myślę, że będzie to zachwycający i wysmakowany brzmieniowo koncert.
Zapraszam do Filharmonii !