Dla mnie to miejsce magiczne. Dom cudownych fortepianów, pieczołowicie odrestaurowanych przez właściciela. To w dużej części instrumenty zbudowane około XIX wieku: Pleyel, Erard, Broadwood (jest też późniejszy Broadwood z końca XIX wieku), Wiśniewski (to gdańska firma). Są też instrumenty przez Andrzeja Włodarczyka zbudowane: kopia fortepianu Antona Waltera z końca XVIII wieku, a od niedawna też kopia wczesnodziewiętnastowiecznego fortepianu Krall & Seidler. To sześciooktawowy wiedeńczyk, a jego powstanie wiąże się z realizowaną równolegle rekonstrukcją oryginału. Kopia zachwyca subtelnością i ciepłem brzmienia, lekkością i precyzją mechaniki i czymś, co nie da się do końca określić, a co sprawia, że polubiłem od razu ten instrument.
Znakomity film ukazujący to fantastyczne dokonanie znajdą Państwo tu:
A my (Irmina Obońska i ja) zapraszamy na nasz koncert w najbliższą niedzielę - 22 listopada o(d) 16.30. W programie m.in. dwie wielkie sonaty fortepianowe Jana Ladislava Dusika - dwufortepianowa op. 26 (mniejsza) i arcydzieło literatury czteroręcznej - op. 48 (większa i naprawdę wielka) :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz