wtorek, 17 maja 2022

Znów Bortniański. I inna cudowna chóralistyka.

 Na jutrzejszy (czwartek 19.05) koncert w ramach krakowskiego cyklu "Mosty" łączącego różne instytucje (tym razem to Chór Filharmonii Krakowskiej i Capella Cracoviensis) wybrałem to, co w muzyce wokalnej kocham najbardziej. Rozpoczniemy trzema koncertami wokalnymi Bortniańskiego. To muzyka w cudowny sposób łącząca piękno Wschodu i Zachodu. Koncerty; choć oparte na tekstach psalmów i osadzone głęboko w estetyce Prawosławia przeznaczone były raczej do koncertowego wykonania w ramach działalności Petersburskiego Towarzystwa Filharmonicznego. Każdy z koncertów kończy się fugą zdradzającą doskonałe obeznanie z modelami studiowanymi w tym czasie m.in. u Padre Martiniego. Jednocześnie tekst słowiański narzuca zupełnie inną artykulację i podejście do kształtowania tempa i, choćby, kresek taktowych. Zresztą studiowanie tekstów psalmów tłumaczonych w ruskiej redakcji języka cerkiewnosłowiańskiego jest zajęciem fascynującym ze względu na zupełnie inną składnię niż we współczesnych językach słowiańskich (bardzo pouczajace jest tu porównanie z tłumaczeniem na język rosyjski dostępnym na stronie molitvoslov), co zmusza do głębokiego wniknięcia w warstwę znaczeniową psalmów.

W pierwszej części wykonamy jeszcze dwie wspaniałe kompozycje Charlesa Villiersa Stanforda: Magnificat G-dur z anielskim solem sopranu szybującym ponad chórem i wspaniałe Te Deum w C-dur. 

A w drugiej części, już z udziałem Capellae Cracoviensis, Requiem Brucknera d-moll. Ten utwór stanowi pewnego rodzaju dialog z Requiem Mozarta i z muzyką dawną. Partytura napisana jest w tradycyjnych kluczach, zawiera również partię basso continuo. Kompozytor bardzo wyraźnie starał się napisać utwór o dość ascetycznym charakterze. Tym bardziej jest on przejmujący i ekspresyjny! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz