sobota, 19 września 2020

SIGISMUNDUS LAUXMIN First International Harpsichord Contest, Vilnius

 


 Online’owe uprawianie muzyki wdziera się do naszego świata wszelkimi drogami. Pierwszy konkurs klawesynowy „Sigismundus Lauxmin” w Wilnie również musiał odbyć się w taki właśnie sposób, a ja miałem przyjemność być jednym z jurorów (obok Aliny Rotaru – przewodniczącej i spiritus movens całego przedsięwzięcia, Balysa Vaitkusa, Marisa Kupcsa. Imbi Tarum i Marcina Szelesta).

Było to doświadczenie ciekawe i dobre. W dużym stopniu dzięki perfekcyjnej organizacji, bardzo dobrej jakości strumieniowania (i to pomimo nie zawsze dobrej jakości nadesłanych materiałów). Przyjemnie słuchać sobie konkursu we własnej pracowni mając dostęp do biblioteki nut, w ciszy i spokoju. Ponieważ regulamin wymagał widoczności rąk i twarzy, znacznie lepiej niż w wypadku tradycyjnego konkursu można było ocenić technikę wykonawczą, mieć wgląd w palcowanie i sposób traktowania klawiatury. Bardzo trudna – dla mnie – okazała się ocena drugiego etapu, ale tylko po części ma to związek z kwestiami technicznymi. Program był tu zupełnie swobodny. Uczestnicy zaprezentowali utwory o różnym stopniu trudności, nagrane na różnej klasy instrumentach, o różnej jakości technicznej. Były np. bardzo przekonywujące wykonania bardzo prostego materiału nagrane fatalnie, były też wykonania trudniejszych utworów, dobrze i źle zrobione filmy, dźwięk dobrej i fatalnej jakości, akustyka "sucha" i "skrajnie mokra"!

Bardzo trudno tu zważyć wszystkie wymienione elementy. Nie jest to krytyka w stronę organizatorów, trudno mi też mówić za innych, ale dla mnie osobiście ten etap i niemożność znalezienia wspólnej platformy oceny dla różnych propozycji okazała się sporym wyzwaniem. Osobiście byłem nieco rozczarowany faktem, że uczestnicy (w większości) nie wykorzystali możliwości ukształtowania swobodnego programu dla znalezienia ciekawych, mniej znanych utworów bądź zaprezentowania interpretacji rzeczywiście osobistych i niepowtarzalnych. A o to chyba chodziło… Może jednak przesadzam, kto wie? Fantastyczna za to okazała się koncepcja skłonienia uczestników do grania repertuaru XVII-wiecznego, często trudniejszego interpretacyjnie i wymagającego dobrego wglądu w zasady dawnej artykulacji oraz, last but not least, umiejętności zdobienia. 

W każdym razie doświadczenie oceniam bardzo pozytywnie, chętnie je powtórzę, choć nie chciałbym aby tego typu konkursy online stały się normą. Trochę smutno, że coraz bardziej tracimy walor spotkania (jestem pewny, że trochę to wróci, ale pewnie już nie do końca…) Gratuluję serdecznie laureatom (to Chloé de Guillebon, Weronika Jasnyst i Pieter-Jan Verhoyen), pozostałym uczestnikom i jeszcze raz organizatorom, którzy fantastycznie unieśli ciężar organizacji pierwszego chyba internetowego konkursu klawesynowego.

Interesting experience, this competition. Quite nice to enjoy the calm of my own studio listening to different performances and, above all!, being able to see the hands of the performers. Wonderful organisation, the quality of the streaming was very good even if the videos sent by participants were not always perfect. Very good job for promoting the music of the 17th century, often neglected by harpsichord players. And quite a difficult task to judge the performances in the second round where the programe was left to the discretion of each performer so the span between „difficult” and „easy” programmes resulted to be quite important. As well as the quality of instruments and recording itself. So every one of us in the jury (I hope my colleagues – Alina Rotaru, Balys Vaitkus, Maris Kupcs, Imbi Tarum, Marcin Szelest would agree with me in this point) had to face the problem of choosing which aspect was the most important.

Congratulations to the winners (Chloé de Guillebon, Weronika Jasnyst i Pieter-Jan Verhoyen), all the participants and, once again, the video team and organisers of this unique event. Ready to do it again, although I would prefer to be in Vilnius and meet everybody there!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz