wtorek, 4 lipca 2017

Trzy dyplomy

Trochę dziwnie się czuję. Trójka moich „ostatnich” studentów-klawesynistów z Katowic właśnie zagrała (30.06) swoje recitale dyplomowe. Klasę trzeba będzie ponownie zacząć budować, takie życie ... Ostatnie lata były jednak bardzo dobrym okresem w historii mojej katowickiej klasy (a myślę tu również o wcześniejszych absolwentach, o których tu nie piszę), tak się złożyło …
Największą radość sprawiło mi to, jak bardzo są różni, zorientowani na różne aspekty klawesynowego wykonawstwa. Cieszę się zawsze, że w mojej klasie (mam nadzieję, że tak jest) mogli się odnaleźć i podążać w wybranym przez siebie kierunku.
Joanna Owczarek – nie tylko klawesynistka, ale również świetna pianistka i „pianoforcistka”. Znakomicie łącząca fortepianową ekspresję z językiem klawesynu, co fantastycznie procentuje w wypadku muzyki XVIII wieku, która zapowiada już ten nowy, romantyczno-fortepianowy typ ekspresji. W swoim – bardzo obszernym recitalu – użyła zarówno klawesynu, jak i kopii XIX-wiecznego fortepianu.
Małgorzata Klajn – niesamowicie wykonująca muzykę współczesną. Oryginalna i twórcza osobowość.
Tomasz Bonikowski – również organista i kompozytor. Piękny dźwięk, dużo dopracowanych, intelektualnych pomysłów interpretacyjnych. Grał własną „edycję” koncertu klawesynowego Goldberga.

Swoją grą sprawili mi ogromną radość. Ale przecież czeka ich trudne życie. Są świetni, ale miejsc na muzycznej scenie czy rynku pedagogicznym nie przybywa. O swoje trzeba walczyć. Niekoniecznie łokciami, ale, umówmy się, łatwo nie jest.
Dlatego, chciałbym im życzyć powodzenia, szczęścia i realizacji pomysłów. I trochę bardziej gościnnego dla dobrej, wyrafinowanej muzyki świata.
A przede wszystkim podziękować za to, że tak wiele od nich się nauczyłem. Bo przecież największą dla nauczyciela nagrodą jest to, kiedy to całe uczenie nie jest przekazywaniem prawd objawionych, ale działa w obie strony. Bo ja wielu rzeczy nie robię tak dobrze jak oni!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz