czwartek, 14 listopada 2013

Jeszcze o rosyjskiej ambasadzie

Właściwie jest już odpowiedź na pytania, które postawiłem w poprzednim poście.
Udzielił jej premier Tusk :

Rząd polski wystosował zaakceptowaną przeze mnie w każdym szczególe notę, w której wyraziliśmy ubolewanie. To jest nota standardowa i nie oddawała oczekiwań strony rosyjskiej. Była sformułowana w taki sposób, w jaki polski rząd uznał za stosowne, i tylko w taki sposób - powiedział Tusk na konferencji prasowej. Dodał, że to on opowiada za kształt tej noty.

Zatem przepraszał tak by nie przeprosić. Standardowo. Żeby broń Boże PIS i narodowcy nie mogli mu zarzucić, że się przed Rosjanami płaszczy. Polityka międzynarodowa - dobre stosunki z Rosją zostały tu poświęcone na rzecz mozliwości obrony przed oskarżeniami o narodowe zaprzaństwo. Inaczej: nad dobre stosunki z Rosją, a to dla mnie oznacza m.in. nasze narodowe bezpieczeństwo Premier przedkłada przekonywanie radiomaryjnego elektoratu o tym, że nie jest zdrajcą. Może też jest - podobnie jak minister Sienkiewicz - przekonany i niskiej szkodliwości nacjonalistycznych wygłupów.

Od dawna mam wrażenie, że ten rząd - podobno umiarkowany i rozsądny - stracił miarę rzeczy.

Sądzę, że wielu Polakom jest po prostu wstyd za to co się stało. Rosjanie wyrazili to swoim zwyczajem dobitniej mówiąc, że Polska postawiła się w rzędzie krajów trzeciego świata. Było mi bardzo przykro kiedy to usłyszałem, ale nie obrażam się. Mieli prawo i  w tym wypadku mieli niestety rację.

Marzę o mieszkaniu i życiu w kraju, w którym cudzoziemcy, nie tylko Rosjanie będą się mogli czuć bezpiecznie.
Marzę o kraju, którego rząd zajmował się będzie rozwiązywaniem problemów, a nie tylko układaniem stosunków wewnątrzpartyjnych i międzypartyjnych.
A w świetle tej wypowiedzi muszę uznać, że tak właśnie się dzieje.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz